No nie wiem, mogę mówić za siebie - mnie się nie podobają "panie-przypalanki".
A parę tygodni temu spotkałem dawno niewidzianą znajomą, znaną z częstego, wieloletniego korzystania z solariów. Pod wpływem takiego "upiększania" wygląda na co najmniej jakieś 15 lat starszą, niż jest w rzeczywistości, może nawet 20.
To by pokrywało z tymi badaniami Marku. Solarka fuj, ale panie z solarium chadzają raczej z panami w szeleszczącym dresiku i białych skarpetkach więc chyba się lubią... Bo każdy musi na świecie znaleźć jakąś niszę.
Panowie w dresikach też są trochę ciemni. I to nie tylko w potocznym znaczeniu tego słowa - opalanie jest u nich na porządku dziennym. A to po to, żeby - tak samo jak w przypadku niejakiego Leppera - brązem zastąpić charakterystyczną dla buraków czerwień.
No nie wiem, mogę mówić za siebie - mnie się nie podobają "panie-przypalanki".
OdpowiedzUsuńA parę tygodni temu spotkałem dawno niewidzianą znajomą, znaną z częstego, wieloletniego korzystania z solariów. Pod wpływem takiego "upiększania" wygląda na co najmniej jakieś 15 lat starszą, niż jest w rzeczywistości, może nawet 20.
To by pokrywało z tymi badaniami Marku. Solarka fuj, ale panie z solarium chadzają raczej z panami w szeleszczącym dresiku i białych skarpetkach więc chyba się lubią... Bo każdy musi na świecie znaleźć jakąś niszę.
OdpowiedzUsuńPanowie w dresikach też są trochę ciemni. I to nie tylko w potocznym znaczeniu tego słowa - opalanie jest u nich na porządku dziennym. A to po to, żeby - tak samo jak w przypadku niejakiego Leppera - brązem zastąpić charakterystyczną dla buraków czerwień.
OdpowiedzUsuń